Obserwatorzy

czwartek, 8 sierpnia 2013

Twitter

Dzisiaj postanowiłam założyć konto na Twitterze. Nie oznacza to jednak, iż mam zamiar Was opuścić ;). Jeżeli ktokolwiek jest zainteresowany to znajdziecie mnie tutaj- klik.
A teraz najwyższa pora spać- chociaż ostatnio bardzo ciężko zasnąć i spać spokojnie przy tak niezwykle ciepłych nocach. Lepiej podziwiać gwiazdy (szczególnie te "spadające") i delektować się dźwiękami wydawanymi przez świerszcze.

Jeszcze na miłe zakończenie piosenka, której ostatnio słucham "aż" za dużo ;).


Dobranoc,
Agnieszka.

środa, 7 sierpnia 2013

Domowe pieczywo- kajzerki

Kolejny kulinarny post. Przepis jest jednak tak prosty i szybki, że może wykonać go każdy. A rano nic nie zachęca tak bardzo do opuszczenia łóżka jak zapach świeżo zaparzonej kawy i świeżo upieczonych bułeczek. Smakują lepiej niż te kupione w sklepie i znikają w bardzo szybkim tempie. Zachęcam do wypróbowania przepisu, który pochodzi z tej strony.

Składniki (na ok. 9-10 średniej wielkości bułek);

  • 3 szklanki mąki pszennej
  • ¾ szklanki letniej wody
  • 1½ łyżeczki suchych drożdży (6 g) lub 12 g drożdży świeżych*
  • 1½ łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 2 łyżki roztopionego masła

 Przepis;

*jeżeli używamy świeżych drożdży wcześniej należy przygotować rozczyn. Mój rozczyn przygotowałam następująco; 12 g drożdży rozkruszam do miski (w której później będę wyrabiać ciasto), dodaję pół łyżki cukru. Następnie całość zalewam ok. 2 łyżkami letniego mleka, mieszam do rozpuszczenia drożdży. Na koniec dodaję 1,5 łyżki mąki pszennej i mieszam do momentu, gdy znikną grudki. Przykrywam lnianą ściereczką i pozostawiam w ciepłym miejscu do podwojenia objętości (ok. 20- 30 minut).

Składniki do rozczynu odejmuję od składników na ciasto (ilość dodanego mleka odejmuję od ilości wody, którą należy później dodać).

Wszystkie składniki na ciasto dodaję do miski (w kolejności sypkie, później płynne) i wyrabiam do momentu, aż ciasto ładnie będzie odchodzić od brzegów miski. Od tego momentu ciasto wyrabiam jeszcze 5 minut, robię przerwę by ciasto "odpoczęło" (przy okazji nasze ręce też) przez 10 minut i ponownie po tym czasie wyrabiam ciasto przez kolejne 5 minut. Ciasto o konsystencji elastycznej plasteliny pozostawiam do wyrośnięcia i podwojenia objętości (ok. 1h) w misce nakrytej lnianą ściereczką. Następnie ciasto dzielę na 9-10 części i formuję kulki, które układam na blaszce. Pozostawiam do "drugiego wyrośnięcia" przez ok. 45 minut, także przykryte ściereczką. Przed pieczeniem można naciąć na "krzyż" nożem, posmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka, posypać makiem, sezamem. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w temperaturze 225 stopni przez 15 minut.

Gdy bułeczki chcemy piec rano (najlepsze są świeże)- ciasto wyrabiamy poprzedniego dnia, uformowane bułeczki dajemy na całą noc do "drugiego wyrośnięcia" do lodówki, rano wyciągamy z lodówki ok. 15 minut przed pieczeniem, następnie postępujemy jak w przepisie.

Życzę smacznego, ja idę robić konfitury morelowe z amaretto,
Agnieszka.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Nieobecność

Witajcie,
wróciłam dzisiaj ze szpitala. Niestety bardzo nieoczekiwanie trafiłam tam w środę. Całe szczęście wypisano mnie już dzisiaj i powoli dochodzę do zdrowia już w domowym zaciszu. Kolejne posty mam nadzieję pojawią się jeszcze pod koniec tego tygodnia.

Miłego wieczoru i uważajcie na siebie przy tej pogodzie- chrońcie głowy od nadmiernego gorąca i pijcie dużo niegazowanych napoi,
Agnieszka.

czwartek, 25 lipca 2013

Aussie 3 Minute Miracle Luscious Long Deep Treatment

Tak, wiem co mogę usłyszeć "Kangurek w Polsce jest już przereklamowany". Ja jednak tak nie sądzę. Jaka ogromna była moja radość, gdy niewielka część tych kosmetyków trafiła (po długich latach chwały na YouTube) do Polski. Co prawda dzisiaj chciałam napisać Wam o innej odżywce, a mianowicie Aussie 3 Minute Miracle Reconstructor Deep Conditioner for Damaged Hair. Robiąc jednak ekspresowe zakupy, w moje ręce wpadła inna, bardzo podobna.
Na oryginalnej stronie producenta znajdziemy opis tylko w języku angielskim. Więc przyszło mi przepisać, to, co pisze na opakowaniu odżywki;
"Głębokie odżywienie odżywka do włosów długich, wymagających dopieszczenia. Z ekstraktem z australijskiego eukaliptusa i olejkiem z awokado."
Niestety trochę mało tych informacji. Poniżej skład;
"Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Bis- Aminopropyl Dimethicone,  Glutamic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum,  Propylene Glycol, EDTA, Citric Acid, Sodium Chloride, Limonene, Linalool,Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Magnesium Nitrate, Aloe Barbadenisis Leaf Juice, Persea Gratissima Oil, Hexyl Cinnamal, Methylparaben, Phenoxyethanol, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride,  Methylisothiazolinone, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Ascorbic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Sulfite."

Plusy tej odżywki;

  • jest niesamowicie wydajna- używam 2 razy w tygodniu na włosy długości całych pleców, a opakowanie wystarcza na ok. 2 miesiące
  • ma piękny, brzoskwiniowy zapach, który utrzymuje się przez 3 dni (nawet po umyciu włosów)
  • pomaga w rozczesywaniu włosów
  • włosy nie są obciążone, wręcz sypkie, błyszczące i nawilżone
  • zauważyłam że włosy mniej wypadają, mniej się plączą
  • ma idealną konsystencję, która zapobiega jej spływaniu
  • pomysłowe opakowanie- początkowo bałam się, iż taki "keczupowy", silikonowy otwór będzie powodować niekontrolowane wyciekanie odżywki, jednak nic takiego się nie dzieje

Minusy to;
  • cena i dostępność- regularna cena to 30 zł, nie w każdym Rossmannie znajduje się szafa Aussie
  • odżywka nie radzi sobie z moimi rozdwojonymi końcówkami





Ta wersja odżywki Aussie 3MM jest bardzo dobra, jednak bardziej odpowiadała mi wersja Reconstructor Deep Conditioner for Damaged Hair (między innymi za zapach gumy balonowej i jeszcze głębsze nawilżenie). Produkt oceniam 5/5. Następnym razem jednak przy zakupie tej odżywki będę zwracać baczniejszą uwagę, którą wersję wybieram. 

Miłego dnia, 
Agnieszka.

 


środa, 24 lipca 2013

Joanna Rzepa, Kuracja wzmacniająca

Dzisiaj o produkcie, który stosuje zarówno córka (ja) i matka. I obie widzimy efekty, z tym, że każda z nas inne. Po zimie moje włosy potrzebowały takiej "wiosennej pobudki"- przywrócenia im objętości, blasku i życia po zimowych miesiącach, w których ukrywało się je pod czapką. Moja mama natomiast oczekiwała znacznego zmniejszenia wypadających włosów. Zobaczcie, co ten produkt zdziałał na naszych włosach.

"Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników -  takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania."
Skład jest następujący;
"Aqua, Alkohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arcitium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, Panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphentyl Methylpropinal, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Dmdm Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone "
Po eksperymentach na moich włosach moja mama odważyła się spróbować i połączyć kurację dodatkowo z szamponem wzmacniającym z odżywką z tej samej serii.

Oto plusy, które zauważyłyśmy;

  • cena i wydajność- za produkt o pojemności 100mL zapłaciłam ok. 12 zł (dokładnie nie pamiętam ceny, aczkolwiek wydaje mi się, że była ona trochę powyżej 10 zł). Produkt wystarcza na 2 miesiące kuracji dla jednej osoby (zarówno u mnie i u mamy stosowany 3 razy w tygodniu przez 3 tygodnie, później 10 dni przerwy i powtórka)
  • u mnie po 3 tygodniach włosy się wzmocniły, nabrały objętości i pojawiły się nowe, tzw. "baby hair", zarówno u mnie i u mamy ograniczyło się dość mocno wypadanie włosów
  • u mnie zmniejszyło się także przetłuszczanie skóry głowy, dzięki czemu mogłam ograniczyć mycie włosów z codziennego na 3 razy w tygodniu
  • obie zauważyłyśmy, że włosy szybciej rosną i lepiej się układają
  • przy aplikacji daje uczucie chłodu (latem bardzo pożądany efekt)
  • szybko się wchłania, nie spływa w dużych ilościach, nie plami odzieży
  • poręczne opakowanie z aplikatorem i przeźroczystą butelką (wiemy ile produktu zostało)
  • w składzie znajdziemy wiele cennych i naturalnych wyciągów

Minusy jednak także są, a należą do nich;
  • dostępność- kupiłam dopiero w SuperPharm
  • zapach, który może drażnić co wrażliwsze oczy (jednak szybko przemija i rano po zapachu nie ma śladu)
  • alkohol wysoko w składzie, absolutnie nie nadaje się dla osób o suchej skórze głowy
  • niestety- musi być stosowany regularnie, inaczej nie ujrzymy efektów
  • przy aplikacji zbyt dużej ilości płynu, rano włosy u nasady wyglądają na przetłuszczone (należy się tutaj trzymać zasady "mniej znaczy lepiej")


Posiadam tylko jedno zdjęcie. Niestety, nie mam zdjęć kartonika, na którym było wiele cennych informacji, ponieważ z roztargnienia wyrzuciłam go. 
Produkt oceniam 4-/5. Spełnia moje wymagania, aczkolwiek mogłoby być lepiej. Gdy skończę to opakowanie prawdopodobnie kupię wcierkę firmy Jantar. 
Opinie o kuracji znajdziecie tutaj.

Do usłyszenia,
Agnieszka.


wtorek, 23 lipca 2013

Rossmann, Fusswohl- Intensywny krem do pielęgnacji suchej skóry z gliceryną i woskiem pszczelim

Nasze stopy pokonują codziennie kilka kilometrów, wykonując "ciężką" pracę. I to bez względu na pogodę oraz rodzaj obuwia, które nosimy. Dlatego należy im się szczególna troska. Doświadczałam (jeszcze trenując taniec towarzyski) licznych urazów, otarć, pęcherzy, niestety pojawiły się także haluksy. To zmieniło moje myślenie na temat pielęgnacji tej części ciała. A wymaga ona specjalnych produktów oraz "dopieszczenia". To wszystko, by stopy wyglądały ładnie, ale także były zdrowe i mogły nas prowadzić w coraz to nowsze miejsca.
Dzisiaj jeden z produktów, który zapoczątkował tą "rewolucję" i jest ze mną od bardzo długiego czasu. Jest to niewielki kawałek z całej mojej gamy do pielęgnacji stóp.
Bardzo lubię spokojne zakupy w Rossmannie, gdy mogę przyjrzeć się kosmetykom i zagłębić w ich składach. Któregoś dnia szukałam tańszego zamiennika kremu marki Scholl. Po analizie składu skusiłam się na "rossmannowską markę"- Fusswohl. Na początek zakupiłam tylko jeden produkt. I był to właśnie ten krem.
Niestety, w przypadku "rossmannowskich marek" nie znajdziemy opisu na stronie producenta (swoją drogą jestem bardzo ciekawa kto produkuje poszczególne "marki"), lecz na opakowaniu- tu zarówno na kartoniku, jak i samej tubce;
"Krem intensywny do pielęgnacji stóp o bardzo suchej skórze. Zawiera 10% urea, glicerynę, wosk pszczeli. Działanie pielęgnacyjne: Fusswohl krem intensywny z wysokiej jakości urea dostarcza wyjątkowej pielęgnacji stóp o bardzo suchej skórze. Dzięki połączeniu właściwości gliceryny regulującej gospodarkę wodną skóry oraz wosku pszczelego spękane i nadwyrężone stopy otrzymują intensywną pielęgnację i odzyskują miękkość i sprężystość. Zastosowanie: Przed użyciem należy się upewnić, że skóra stóp jest sucha i czysta. Następnie starannie wmasować krem intensywny Fusswohl w szorstkie i zniszczone fragmenty skóry. Nie stosować do pielęgnacji skóry dzieci poniżej 3 lat. Nie wprowadzać do oczu i na śluzówkę."
Skład;
"Aqua, Urea, Glicerin, Glyceryl Stearate Se, Ispropyl Palmitate, Hexylecanol, Cetearyl Alcohol, Latic Asid, Beeswax (Cera Alba), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sorbitan Stearate, Suncrose Cocoate, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Hydroxide, Phenoyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Citronellol, Linealool, Alpha-Isomethyl Ionone, Gerianiol, Benzyl Salicylate." 
Przejdźmy teraz do zalet produktu;

  • dostępność, cena- dostępny w każdym Rossmannie w regularnej cenie ok. 6 zł, w promocji za 3,50 zł
  • skład- zawiera wysoko w składzie dobre "nawilżacze" (glicerynę, mocznik, olej słonecznikowy) oraz inne substancje pielęgnujące (wosk pszczeli, kwas mlekowy, witaminę E)
  • dobrze i szybko się wchłania 
  • rano stopy są wypoczęte, miękkie i nawilżone
  • przyjemny, nienachalny zapach 
  • posiada poręczne opakowanie
  • po 2 tygodniach codziennego używania na noc wraz ze skarpetkami widocznie poprawia stan przesuszonej skóry m.in. na piętach
  • nie podrażnia nawet przy obecności małych zranień, skaleczeń czy otarć
  • produkt otrzymujemy przy zakupie w kartoniku 

Produkt posiada także minusy;
  • nawilża, lecz wieczorem to uczucie zanika i stopy znów powoli stają się delikatnie przesuszone (jest dobry dla osób, które nie mają większych problemów)
  • wydajność- jak dla mnie słaba, gdyż opakowanie 75mL wystarcza mi na ok. 3 tygodnie. Dlatego będąc w Rossmannie zawsze robię większe zapasy, szczególnie przy promocjach
  • czasami muszę nakładać go w 2. warstwach (gdy moje stopy faktycznie są suche i potrzebują dopieszczenia)
Opinie o nim znajdziecie także na Wizażu, gdzie cieszy się popularnością.







Moja ocena; 4+/5. Być może znajdę krem, który podbije moje serce (i stopy). Jak na razie będę wierna jemu.

Do przeczytania,
Agnieszka.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Joanna Sensual- Żel do golenia dla kobiet z ekstraktem z miodowego melona

Po mile spędzonym weekendzie pora wracać do codzienności. Dzisiaj zaczynam tydzień od lekkiego i przyjemnego postu. A mowa będzie o... żelu do golenia. Możecie zapytać "A co w nim takiego niezwykłego?". Dla mnie jest wyjątkowy, bo wreszcie znalazłam swój idealny żel do golenia i nie potrzebuję już podkradać bratu czy tacie produktów do golenia.
Co obiecuje producent?
"Unikalna formuła żelu do golenia Sensual została opracowana specjalnie dla delikatnej kobiecej skóry. Polecany jest zarówno do golenia nóg, jak i delikatnych obszarów pach, rąk i okolic bikini. Żel rozcierany na wilgotnym ciele zmienia się szybko w kremową pianę, która zmiękcza włókno włosa oraz zapewnia łagodne i dokładne golenie. Zawiera ekstrakt z miodowego melona, który działa na skórę  nawilżająco i łagodząco. Po zabiegu skóra staje się jedwabiście gładka i miła w dotyku."
Skład jest następujący;
"Aqua, Palmitic Acid, Oleth-20, Triethanolamine, Propylene Glycol, Glycereth-26, Paraffinum Liquidum, Parfum, Isopentane, Butane, Cocamide Dea, Stearic Acid, Cucumis Melo Extract, Isobutane, Propane, Hydroxyethylcellulose, Xexyl Cinnamal, Coumarin, Linalool, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Cl47005, Cl42090  "
Plusy produktu;

  • w porównaniu do innych żeli do golenia- wydajność. Przy goleniu 2 razy w tygodniu 1 opakowanie żelu wystarcza mi na ok. 2 miesiące
  • konsystencja- żel jest niesamowicie gęsty, po chwili na wilgotnej skórze zamienia się w aksamitną piankę, która nie spływa z nóg. Do golenia wystarczy bardzo mała ilość żelu.
  • nie podrażnia nawet wrażliwych partii ciała
  • pięknie, kobieco pachnie
  • skóra faktycznie po goleniu jest delikatna i miękka
  • współpracuje z wszystkimi maszynkami
  • zapewnia dobry poślizg maszynce, dzięki czemu zmniejsza ryzyko zacięć
  • wygodny aplikator, który jeszcze nigdy nie zawiódł
  • produkt można wydobyć z opakowania do samego końca
  • cena i dostępność- w regularnej cenie można kupić za 12 zł, dostępny w większości drogerii i sklepów

Minusy;
  • po zużyciu 5 opakowań nie widzę ani jednego ;)





 Szukałam bardzo długo idealnego żelu do golenia (po tym, jak musiałam zrezygnować z depilatora), znalazłam świetne opinie o nim na Wizażu i od ponad roku nie używam innego żelu, jak tego. Moja ocena to 5/5, gdyż spełnił wszystkie moje "wymagania", które według mnie powinien spełniać produkt do golenia tego typu.

Miłego dnia, 
Agnieszka.