Obserwatorzy

piątek, 13 lipca 2012

Obiecana recenzja kosmetyków z czerwcowego GlossyBox

Siedzę i nie wiem za co się zabrać- pod prysznic czy notatka? Blog jednak wygrał, nie odwiedzałam go od ostatniego wpisu. Muszę szybko nadrobić zaległości, zarówno w pisaniu postów, jak i czytaniu Waszych wpisów. Moją nieobecność usprawiedliwiam tylko jednym- dużym remontem w domu. On sprawia, że śpię po kilka godzin i ledwo wpadam do łóżka, to zasypiam jak małe dziecko.
Przechodząc co rzeczy, kosmetyki oczywiście w kolejności, w której najbardziej mi przypadły do gustu;
  • Tso Moriri Organiczne z naturalnymi ekstraktami mydło kibica- oceniam na 5. Pięknie pachnie, a zapach utrzymuje się bardzo długo. Dodatkowo cudownie nawilża dłonie, co jest jeszcze większym plusem. Niestety, pod koniec używania tworzy się taka "maź", przez co utrudnia użytkowanie. Minusem niewątpliwie także są duże gabaryty- męska dłoń spokojnie sobie radzi z tym mydełkiem, natomiast kobieca już nie bardzo.
    Produkt wart swojej ceny.
  • BM Beauty Sypki róż mineralny- oceniam na mocną 4. Ładny, delikatny i rozświetlający kolor idealny na lato. 1g produktu będę zużywać w nieskończoność, jest tak wydajny. Bezzapachowy, nie można sobie zrobić nim krzywdy- coś dla nowicjuszek. Dla mnie jednak kolor zbyt słabo napigmentowany, szybko zanika na tłustej cerze.
  • Clarena Luksusowy krem mikrokolagenowy z multipeptydami- produkt, do którego podchodziłam bardzo ostrożnie, bałam się, że może wyrządzić młodej skórze więcej krzywdy niż pożytku. Pomyliłam się, za co chylę czoła. Krem jest świetny- wydajny, ładnie i delikatnie pachnie. Używałam co drugą noc- nie zauważyłam pieczenia, podrażnienia, alergii. Dobrze sobie radzi z nawilżaniem skóry, uspakaja ją, nadaje zdrowy wygląd bez tłustej warstwy. Rano skóra jest gładka, promienna i wypoczęta. Przy jego wydajności jest wart tych 82zł. Dla mnie to także mocna 4.
  • Yves Rocher Pogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp- fajny tusz, dla mnie 3,5. Dlaczego? Bo raczej mocno wydłuża rzęsy, aniżeli je pogrubia. Fajna czerń, nie uczula, nie kruszy się, łatwy do zmycia, genialna szczoteczka i konsystencja tuszu, jednak oczekiwałam czegoś więcej, bo- 1. warstwa to makijaż naturalny, lekko zaznacza rzęsy, 2. warstwy to makijaż dzienny, 3. warstwy ładnie wydłużone rzęsy, mocniej podkreślone, jednak spektakularnego efektu brak, niewprawiona ręka może sobie przy 3. warstwach posklejać rzęsy.
    Chyba bym go nie kupiła, dobry dla osób lubiących "natural look".
  • Toni&Guy Sól morska w sprayu- totalnie nie moja bajka. Zapach ok. Pozostałe rzeczy to same minusy- zacznijmy od atomizera, który aż "chlapie" produktem, zamiast subtelnie go rozpylać w postaci mgiełki. Poza tym po użyciu tego produktu moje końcówki stały się "większym sianem". Po trzecie- nic nie robi z włosami- zero utrwalenia, zero "plażowego" wyglądu. Może ja źle go aplikuję, nauczcie mnie. Na razie "leży w kącie", nie wiem co z nim zrobię.
  • Loewe Aire Sensual- nie mój gust. Dla mnie tak nie pachnie "hiszpańska kobieta". To jakieś "ciężkie" [w sensie zapachu] nieporozumienie. Ten zapach za bardzo przytłacza. Koniec, o nim więcej nie powiem słowa, bo każda z nas ma inny "zapachowy gust".
Krótkie, zwięzłe recenzje. Może przydadzą się Wam w poszukiwaniach "tych jedynych kosmetycznych perełek". Wykończona idę pod ciepły prysznic z żelem Dove Purely Pampering Shea Butter & Warm Vanilla [u nas chłodne dni, trzeba się rozgrzać], a później spać, bo rano blisko.
Życzę przyjemnych snów i miłego czytania,
Agnieszka

1 komentarz:

  1. mi tez najbardziej z czerwcowego pudełka podoba się mydełko :) ale bardziej mnie zachwyca lipcowe chyba wszystkie produkty będą moimi ulubieńcami :D

    OdpowiedzUsuń